
Wlastimil Hofman
Przez Afrykę do Szklarskiej Poręby
Portet tułaczy
Opowieść o Wlastimilu Hofmanie chciałabym zacząć jak dobry dramat – retrospektywnie od trudnego momentu i aby ostatnim słowem nie była starość, a szczyt sławy. Jest 22 czerwca 1946 roku – Wlastimil Hofman wraz z małżonką wjeżdżają pociągiem PCK do Krakowa Głównego. Długo nie mogą się z niego wydostać, muszą być rozpoznani przez rodzinę. Zaradna małżonka zostawia męża wśród rannych żołnierzy i sama załatwia sprawę, tak, że po chwili opuszczają halę.
Mam garbate szczęście. W ciągu ostatniej wojny tułałem się jak bezdomny, zaszczuty piec. Europa, Azja, Afryka nauczyły mnie tęsknić, kochać ojczyznę. Nadszedł pokój. Po siedmiu latach nieobecności powróciłem do Kraju. W Pałacu Sztuki przy Placu Szczepańskim w Krakowie wystawiłem kilkadziesiąt obrazów. Cóż – wywołały świętą wojnę! Próbowałem nie słyszeć i nie widzieć nic, ale czułem się jak ryba na piasku. Po kilku tygodniach dowiedziałem się, że Akademia Sztuk Pięknych ma wolne etaty. Proszę o jakiekolwiek zajęcie. Odmawiają. Pisze odwołanie, jedno, drugie, trzecie. Nic. Protestuję; na próżno. Szukam innej pracy. Nic z tego. Nie mam już czym zapłacić za obiad, chociaż tysiące zgromadziłem w obrazach, ale nikt jeszcze „malowideł” nie kupuje. Proszę o zapomogę. Nie ma. Proszę o pożyczkę. Jeszcze za wcześnie. (…) Człowiek tak długo do czegoś dąży, dopóki nie osiągnie celu, a potem jest mu już wszystko jedno. Podobnie było ze mną. Przypominałem przygaszoną lampę. Jak można w tych warunkach żyć? Tworzyć? Czy nie lepiej spakować manatki i umykać gdzieś daleko?
22. czerwca „Dziennik Polski” odnotowuje przyjazd Wlastimila Hofmana szczerze ciesząc się z powrotu zacnego artysty. Swoistym testamentem wojennej tułaczki jest portret wykonany w 1946 – Portret Tułaczy. Postać starca stojąca za zamyślonym Wlastimilem trzyma brzemię jakie niósł na sobie artysta – na tabliczce w punktach nakreślona wojenna historia Hofmanów. Kiedy po kilku dniach po powrocie Wlastimil spotkał Sekretarza Towarzystwa Sztuk Pięknych Piotrowskiego otrzymuje od niego propozycję organizacji powojennej wystawy – obok pośmiertnej Marcina Samlickiego i drugiej poświęconej martyrologii żydowskiej. Hofman chętnie przystaje na propozycję, chcąc niejako usprawiedliwić i wylegitymować się z długiej nieobecności. Kilka negatywnym krytyk zapoczątkowuje falę niezrozumienia dla artysty, choć wystawa wisi aż dwa miesiące niewiele obrazów udaje się sprzedać. Malarz ma poważne kłopoty finansowe, na dodatek z Akademii Sztuk Pięknych otrzymuje odpowiedź iż nie dysponują wolnymi etatami. Odmawia mu również Muzeum w Sukiennicach który to poszukiwał kustoszy. Malarz sprzedaje obrazy z których nie chciał się pozbywać aby wyremontować zniszczony dom. Gwoździem do trumny w oczach krytyków był Salon Zimowy na którym prezentowali się zarówno młodzi – Kantor, Pronaszko jak i starsze pokolenie – Weiss, Skalski czy Hofman – i znów opinie krytyków są jakże szorstkie. Hofman źle się czuje w zastanej sytuacji i za namową Jana Sztaudyngera osiedla się w Szklarskiej Porębie.
Krytycy nazywają ostatnie lata najgorszym lub słabszym okresem w twórczości Hofmana. Cytując Sztaudyngera problemem Hofmana była pracowitość i to, że wśród setek prac krytycy często nie zauważali tych wybitnych. Owszem artysta przyjeżdżając w Karkonosze miał 66 lat, ale w ciągu tych lat tworzy równie intensywnie.
Święto Gór




Pierwsza poważna wystawa miała miejsce we wrześniu 1947 roku podczas I Święta Karkonoszy. Jednym z najlepszych cykli jakie postały w Szklarskiej jest cykl 4 ewangelistów z kościoła pw. Bożego Ciała do których tradycyjnie pozowali mieszkańcy miasta. Wkrótce profesor tak zżył się z ludźmi, że jego Wlastimilówka stale wypełniona była gośćmi i modelami.
Drogi artystyczne
Między Jackiem Malczewskim a Florianem Cynkiem
Wlastimil Hofman (w źródłach również Vlastimil, Hofmann, Hoffman) urodził się 27 kwietnia 1881 roku w Pradze, w dzielnicy Karlin. Zmarł w 1970 roku w Szklarskiej Porębie. Pochodził z mieszanej rodziny – ojciec Teofil był Czechem, a matka z domu Muzyka Polką. Do Polski rodzina przybyła w 1889 i osiedliła się w Krakowie, syn świadomie wybrał ojczyznę i wkrótce idąc w ślady za matką stał się zagorzałym polskim patriotą. Imię Vlastimil – z czeskiego miłujący ojczyznę – nie było wyborem przypadkowym, pierwowzorem była literacka postać z poematu patriotycznego Vaclava Hanki. W 1918 roku artysta podjął decyzję o spolszczeniu imienia na Wlastimil.Edukację plastyczną zaczyna w roku 1895, kiedy to zapisuje się na wieczorowe kursy rysunku w Krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych do pracowni Floriana Stanisława Cynka (1838-1912). W 1896 przerywa naukę w gimnazjum i jako szesnastolatek postanawia zdawać do KSSP. Zostaje przyjęty warunkowo z powodu nie posiadania matury, a warto wspomnieć, że są to czasy rektora Jana Fałata i początki jego reform. Uczelnia nie tylko przekształca się w wyższą rangą Akademię, ale odrzuca dawne zasady nauczania. Powstaje wiele nowych etatów i zostają na nie przyjęci młodzi, często bardzo zdolni artyści, którzy niekiedy obejmują profesurę zaraz po zagranicznych studiach i tak oto uczelnia tchnie nowym duchem wraz z przybyciem taki artystów jak Axentowicz, Malczewski, Stanisławski, Mehoffer, potem Laszczka. Wraz z powiewem młodszego pokolenia na uczelni pojawiają się po raz pierwszy oficjalnie nagie modelki i nawet starzy profesorowie przystają na ich obecność widząc w tym piękno i fantazję.
Pierwszy rok na uczelni minął Hofmanowi szybko, bez trudu zdaje egzaminy – za rysunek głowy i figury z natury otrzymuje ocenę bardzo dobrą, a za akt akademicki dobrą. Początkowo kontynuuje naukę w pracowni Cynka, co wspomina niezbyt szczęśliwie: Na razie uczyłem się dalej w pracowni Cynka, ale już mnie tam wszystko nudziło. Nie mogłem dłużej rysować jednych i tych samych kresek i kreseczek. Nie mogłem dłużej wysłuchiwać niezmiennych recept i recepturek. Co tu dużo mówić – wzdychaliśmy do aktu, pejzażu, kompozycji, ale o tym nie mogliśmy nawet marzyć. Profesor był fanatykiem. Do szkoły nie miały wtedy prawa wstępu nagie modelki.
Na drugim roku już wyraźnie znudzony rutyną Cynka, szuka nowej pracowni. Momentem zwrotnym będzie Melancholia Jacka Malczewskiego, a raczej jej reprodukcja widziana za szybą sklepową, która to rozpaliła sympatię do symbolisty w młodym studencie: O niczym innym nie myślałem tylko o pracowni Jacka Malczewskiego. W kolejnym roku akademickim do jego pracowni jako pierwszy zostaje wpisany Hofman. Przez parę miesięcy Wlastimil uczęszczał równolegle na studia pejzażu do Jana Stanisławskiego (1860-1907).
W 1899 kończy Akademię z wyróżnieniem i za namową Malczewskiego, wyjeżdża do Paryża, gdzie przez rok studiuje na Ecole des Beux Arts w pracowni Leona Gerome'a (1824-1904). W 1901 roku wraca do Krakowa i zostaje w ojczyźnie, a już w 1902 roku na corocznej wystawie „Sztuka” pierwszy raz zaprezentować swoje dojrzałe dzieła, choć rozgłos przynosi mu dopiero kwalifikacja na doroczną wystawę sztuki w Glaspalast w Monachium dokąd wysłał Diabły i Madonnę, a które to obrazy zostają po wystawie zakupione przez bawarskie Muzeum Sztuki Współczesnej.
Modernizm
W 1905 r. założył wraz z Mieczysławem Jakimowiczem, Leopoldem Gottliebem i Witoldem Wojtkiewiczem „Grupę Czterech”, potem przekształconą w „Grupę Pięciu” (bez Wojtkiewicza, z Janem Rębowskim i Tymonem Niesiołowskim) w latach 1905 – 1908. Artyści choć wspólnie wystawiają swoje prace, nie przejawia się wśród nich jakaś zgodność co do stylu malarskiego. Jest to raczej grupa pięciu indywidualności i postaw artystycznych. Malarzy cechowała wiara w hasła modernizmu, idea postępu, symbolizm i dążenie do odrodzenia koncepcji „korespondencji sztuk” - muzyki, plastyki i literatury. Za swojego intelektualnego patrona obierają Cypriana Kamila Norwida, określając się czasem mianem „Norwidowców”. „Następnie przystąpił do „Odłamu” (1908–1910) i „Grupy Zero” (1908–1909). W 1907 r. został członkiem wiedeńskiej „Secesji”. Jak sam pisał: Sukces jest tym większy, że w Wiedniu króluje secesja i ekspresjonizm, a ja nie byłem i nie jestem w całym tego słowa znaczeniu ani secesjonistą ani ekspresjonistą.
Najważniejsze prace z lat 1900-1914:

Cykl Spowiedź
Cykl Madonny

Cykl Diabły

Sztuka pojednania
W czasie pierwszej wojny światowej przebywa Pradze. Z powodu obrażeń, jakich doznał upadając z konia podczas przysposobienia wojskowego, nie zostaje zaciągnięty na front. Poznaje tutaj Jerzego Karasaka (1871–1950) poetę i miłośnika sztuki z którym połączy do długoletnia przyjaźń. Hofman namawia go do stworzenia kolekcji sztuki słowiańskiej, głównie polskiej XIX i XX wieku, wówczas był to najliczniejszy i najbardziej reprezentatywny zbiór malarstwa polskiego poza granicami kraju. Za granica tworzy ze zdwojoną siłą. Powstaje nowy cykl obrazów: Eros, Anhelli, Ellenai, Kolędnicy, Dzieci z gołębiem, Sierota, Starzec z drozdem, Dziewczynka z aniołem, Mojżesz, Abraham i Izaak.

Jeszcze przed zakończeniem wojny w 1917 r. artysta wraz z Adą Hammerową, żoną kuzyna, w której był zakochany, wrócił do Krakowa. W wyniku politycznych sporów o Śląsk Cieszyński w 1919 roku opuszczają Polskę nie chcąc ryzykować ewentualnego internowania Ady ze względu na jej czechosłowackie obywatelstwo. Lata 1919 – 20 spędzili w Paryżu, gdzie po rozwodzie Ady wzięli cywilny ślub. W stolicy Francji poznają potomków Mickiewicza, a Hofman zaprzyjaźnia się z malarzem Tadeuszem Makowskim. Pomimo regularnego uczestnictwa w spotkaniach w domu Mickiewiczów, postanawia na własny koszt zorganizować wystawę w Salon de Tuilleries. Wszakże niewiele osób interesuje się płótnami z małymi dziecmi, jednak zrządzeniem losu na wystawie pojawia się znany paryski lekarz pediatra, który dowcipnie żartuje, że też żyje z dzieci i zamawia u Hofmana swój autoportret. Obraz ostatecznie zdobi poczekalnie gabinetu lekarskiego i na tyle podoba się czekającym, że pracownię Hofmana powoli zaczyna zapełniać się Paryżanami. Artysta zaczyna być obecny na wystawach, m.in. na Salonie Jesiennym, Salonie Niezależnych, Salonie Towarzystwa Sztuk Pięknych, a w galerii Saint-Honore odbywa się jego wystawa indywidualna.
Między Salonami
Na wieść o śmierci ojca Hofman wraca w 1920 roku do Polski. W 1921 roku rozpoczyna budowę swojego domu i pracowni przy ul. Spadzistej 16 (dzisiejsza Hofmana) w Krakowie. W lutym 1921 roku Hofman dowiaduje się, że Salon Narodowy w Paryżu szykuje się do otwarcia pierwszej retrospektywnej wystawy malarstwa polskiego po latach zaborów. Komisja kwalifikacyjna w Krakowie odrzuca pracę „Czeskiego artysty”
Wisła

Czas międzywojnia to okres bujnej twórczości Hofmana. Oprócz tematu Madonn i Spowiedzi, maluje całą serię autoportretów, portretów dzieci, tematów alegorycznych. W 1923 roku Hofman prezentuje swoje obrazy w Pradze, prawie żaden nie wraca do kraju. Po raz drugi nie przyjmuje też propozycji objęcia katedry rysunku w praskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1927 zostaje powołany na stanowisko prezesa krakowskiego ZPAP. W 1928 roku otrzymuje propozycję uczestnictwa w wystawie „Sport w sztuce” z okazji IX Olimpiady w Amsterdamie. Niewielu artystów podejmowało wówczas tematykę sportową. Hofman nie krył swojej wielkiej sympatii do piłki nożnej, był gorącym kibicem „Wisły” i kiedy drużyna zdobywa Puchar Polski , artysta maluje całą grupę. Mieczysław Balcer, wysoki i dobrze zbudowany król strzelców wielokrotnie pozuje Wlastimilowi. Na olimpijską wystawę śle cztery obrazy, otrzymuje wyróżnienie.
Bez mistrza
W 1929 roku umiera mistrz Hofmana – Jacek Malczewski. Artysta głęboko przezywa rozstanie z nauczycielem – maluje kilka nastrojowych obrazów o tematyce związanej z przemijaniem oraz dwa portrety Malczewskiego. Nauczyciel jednak jeszcze nie jednokrotnie pojawi się w obrazach Hofmana.
Czas zasiewów
Po Salonie w 1934 roku poświęconym pamieci Wyspańskiego, na którym wystawia obraz
Na rok 1938 przypada 35-lecie pracy artystycznej Hofmana z okazji której zorganizowano mu cykl wystaw – w Warszawskiej Zachęcie – 56 obrazów, wystawa na Wawelu, we Lwowie, w Towarzystwie Sztuk Pięknych w Poznaniu. Nieco później odbywa się wystawa w Katowicach, potem w Łodzi.
Czas spokoju zakłóca wojna, do nowo powstałego budynku wprowadzają się uchodźcy, a sami Hofmanowie zmuszeni są opuścić kraj. W takcie wojny wędrują od Tarnopolu przez Oranki, Stambuł, Haifę, Tel-Aviv aż do Jerozolimy. W 1946 roku wraca do Krakowa...
Twórczość
Twórczość Hofmana ukształtowała się w okresie modernizmu. Atmosfera końca wieku pozostawiła widoczny ślad dla całej drogi malarza – obrazy są smutne, melancholijne, przepojone liryzmem i nostalgią. Edward Dusza zauważa, że postaci z obrazów są często „Spersonifikowanym smutkiem i bólem”. Obrazy skomponowane są narracyjnie z użyciem lekkiej teatralizacji. Przeważnie są to symboliczne z nutą sentymentu, idealizmu jak i z drugiej strony naturalizmu. Ludzi z prostego ludu, starcy, sieroty, przedstawione są na tle sielankowego polskiego krajobrazu.
Od strony formalnej przyznać trzeba, że największy wpływ na malarza miał Jacek Malczewski. Atmosfera płócien, samotność na autoportretach dopełnionych alegorycznym sztafażem, zadumanie, symboliczne motywy, ale to wszystko prostsze i mniej zawiłe niż w przypadku prac mistrza, delikatność, brak dysonansów, wyidealizowane postacie – to ukazuje Hofmana nie jako naśladowcy, ale kontynuatora języka nauczyciela. Sposób prowadzenia pędzla tylko czasem można uznać za w pełni secesyjny, objawiający się zazwyczaj w partii roślin lub w tle – Apoteoza sztuki i nagie gałęzie drzew z drugiego tła, drżąca linia w Nie zapominajcie zimą o ptakach.
W swej twórczości nawiązywał do tradycyjnych kompozycji z okresu przejściowego między gotykiem a renesansem, w stylu Rafaela.
Pozostawił po sobie niezliczoną ilość prac, szacuje się na kilka tysięcy. Obrazy rozsiane po kraju znajdują się we wszystkich większych polskich kolekcjach muzealnych. Niezwykła płodność malarza przyczyniła się niestety do dyskredytowania jego sztuki.
Anna Ilnicka
Na podstawie:
Czajkowski Bogusław, Portret z Pamięci. Wspomnienia o Wlastimilu Hofmanie, Wrocław 1971 - Czapska-Michalik Magdalena, Wlastimil Hofman 1991-1970, Warszawa 2003
- Wolniewicz-Mierzwińska Elżbieta, Sylwetka Wlastimila Hofmana w świetle jego pamiętnika, [w:] Biuletyn Historii Sztuki, R. 50, nr 3, 1979. s. 263-274
- Kułakowska Katarzyna, Szymczak Henryk, Wlastimil Hofman. Wystawa malarstwa lipiec -wrzesień 1980 (katalog wystawy zorganizowanej przez Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze), Jelenia Góra 1980
- Dusza Edward, Malarz zapomnianego pejzaż, Londyn 1981
- Kołakowska Katarzyna, „Wlastimilówka” Wlastimil Hofman i jego krąg [w:] Wspaniały krajobraz. Artyści i kolonie artystyczne w Karkonoszach w XX w. red. K. Bździach, str. 309-314